SDP SDP
1630
BLOG

Kto za kim stoi? – felieton Marka Palczewskiego

SDP SDP Rozmaitości Obserwuj notkę 11

Media spekulują kto stoi za Pawłem Miterem, który obnażył służalczość szefa gdańskiego sądu. Andrzej Morozowski posunął się wręcz do stwierdzenia, że prowokacja mogła być wykonana na zlecenie polityczne. Trzeba by za niego dodać: jeśli przez „Gazetę Polską Codziennie”, to oczywiście na zlecenie pewnej partii opozycyjnej, i pewnie się już wszyscy domyślili jakiej.

Sześć  lat temu Morozowski wraz z Tomaszem Sekielskim dokonali prowokacji, nagrywając rozmowy, jakie w swoim pokoju sejmowym przeprowadziła Renata Beger z politykami PiS. Efekt: nie doszło do przejścia kilku posłów Samoobrony do PiS. W konsekwencji najpierw rozpadła się koalicja rządowa, a później mniejszościowy rząd Jarosława Kaczyńskiego podał się do dymisji. Rozwiązany został parlament, odbyły się kolejne wybory i nadeszły rządy PO z PSL. Ale tamta prowokacja dziennikarska była na pewno niezależna, niepolityczna i wcale nieprzygotowana wraz z Renatą Beger. Może dowiemy się jak to było naprawdę, i że dziennikarze sami założyli podsłuchy… Szkoda tylko, że nie powiadomili o tych podsłuchach Lipińskiego i Mojzesowicza, bo wtedy złapaliby Renatę Beger na niecnych propozycjach.

Tomasz Lis w TOK FM powiedział, że tamta prowokacja była uzasadniona, bo sprawdzała to, o czym się wówczas mówiło, czyli czy są prowadzone zakulisowe pertraktacje polityczne, nazywane „korupcją polityczną”. W przypadku natomiast prowokacji Mitera mamy do czynienia – powiedział Lis -  z wywołaniem pewnej sytuację, żeby czegoś dowieść.

No dobrze, jeśli przyszedłbym jako prowokator – dziennikarz do prokuratora z łapówką, a prokurator połknąłby haczyk i wziął tę łapówkę, to czy byłby usprawiedliwiony a ja-dziennikarz zostałbym potępiony? Na podobnej prowokacji oparł swój nominowany do nagrody Grand Press w 2004 roku reportaż p.t. „Prokurator” Jarosław Jabrzyk z TVN. Bohater reportażu zaniósł pieniądze skorumpowanemu prokuratorowi za umorzenie sprawy i odzyskanie prawa jazdy.  Czy to było podżeganie do popełnienia przestępstwa? Co prawda owa prowokacja w finalnej fazie została przeprowadzona w porozumieniu z prokuraturą w Katowicach, ale jak z organami ścigania (z sądem? prokuraturą?  i w jakim celu?!) miałby współpracować przy organizowaniu swojej, wydawałoby się niewinnej prowokacji, Miter?

Podobno Miter nagrał dopiero trzecią rozmowę, a więc poznał już trochę prezesa SO i miał dane, żeby przypuszczać, że ryba weźmie tę przynętę. Czym miałyby się zatem różnić obie prowokacje: ta sprzed 6 lat i obecna? Odpowiem: stopniem zależności. Sześć  lat temu kluczową rolę w prowokacji odegrała Renata Beger, bez niej nie byłoby prowokacji. Tym razem kluczową role odegrał Paweł Miter – bez niego też nie byłoby TEJ prowokacji. Tylko, że między nimi jest taka różnica, że Miter jest dziennikarzem, członkiem KSD, a Renata Beger była politykiem. Efekt tego, co zrobił Miter nie będzie może tak spektakularny jak autorów programu „Teraz My” (i od tego rząd nie upadnie),  ale może będzie za to bardziej prospołeczny, może – miejmy nadzieję – niektórzy sędziowie będą mieli więcej odwagi, by przeciwstawić się pierwszej i drugiej władzy.

Kto więc stoi za Miterem? Mało mnie to obchodzi, jeśli korzyść, jaką przyniesie jego działanie, będzie trwała.

 

Marek Palczewski

20 września 2012

Ps. Rozpatrywanie tej czy innej akcji dziennikarskiej (i jej ocenianie czy jest pożyteczna czy nie) wyłącznie według kryterium czy służy rządowi czy opozycji jest dowodem na skolonizowanie części mediów i umysłów dziennikarzy przez polityków.

 

SDP
O mnie SDP

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości